5 zł za każde paliwo - skąd to się bierze? - E-Petrol.pl

 

   Wyższe ceny – dla wszystkich paliw już pięciozłotowe – powodują niewątpliwie nerwy i emocje docierające także na szczebel polityki. W postulatach obniżenia akcyzy czy innych działaniach mających arbitralnie wpłynąć na koszta tankowania – stale jednak brakuje refleksji nad globalnym problemem wysokich cen ropy.

   To, co dotyka polskich kierowców nie jest winą koncernów paliwowych, a przynajmniej nie w taki stopniu, w jakim złość mogłaby podpowiadać. Polski rynek jest w porównaniu nawet z sąsiadami o podobnym ekonomicznym poziomie. A podwyżki cen dotkną całą Europę – tutaj winna jest bowiem międzynarodowa sytuacja, a nie „łatwe argumenty” z rodzimego rynku. 

Libia „kręci” ropą…

   Wyniki ropy w pierwszym dniu kwietnia są wysokie – baryłka typu Brent kosztuje około 117,50 dol. To wysoki wynik – nienotowany od tygodni. Dziś zapewne jest to wynik rynkowej obawy przed postępami oddziałów wiernych Muamarowi Kaddafiemu. Zajęcie portu naftowego Ras Lanuf niewątpliwie powoduje wzmożenie refleksji na temat możliwych dla świata skutków powrotu sytuacji sprzed przewrotu w Libii.

   Działania sprzymierzonych oddziałów europejskich w początkach tygodnia nie wzbudzały jeszcze takiej nerwowości, a w tej chwili zwyżki mogą mieć charakter incydentalny – a ich długość uzależniona będzie zapewne od postępów stabilizacji w tym kraju.     

… lecz nie tylko Libia napędza ceny

   Zapewne świat na Libii się nie kończy, jednak na rynku ropy zdecydowanie dominują doniesienia z tego kraju. Można więc odnieść wrażenie, że sama sytuacja w tym kraju jest przyczyną wysokich cen na świecie. Nie można jednak pominąć milczeniem problemów w krajach pasa roponośnego – Syrii czy Bahrajnu.

   Pacyfikacje niepokojów społecznych w tych krajach docierają do Polski zaledwie w niewielkim stopniu, a sytuacja tam może w krótkim czasie okazać się bardzo istotna dla globalnego obrazu rynku ropy – co zapewne jest dla wielu jeszcze dziś niewyobrażalne. 

Zmiany na polskim rynku hurtowym

   Zamieszanie wokół zamieszek w Północnej Afryce na stałe wprowadziło swego rodzaju premię do cen ropy. Surowiec i paliwa na giełdach światowych w ciągu ostatnich kilkunastu dni systematycznie drożały lub utrzymywały się na stabilnym wysokim poziomie. 

   Polskie rafinerie, podążając za zmianami cen na giełdzie w Londynie, również korygowały ceny na swoje produkty. W cennikach producentów ostatnia wyraźna obniżka cen benzyn miała miejsce w połowie marca, od tego czasu to paliwo jedynie drożało.

   W konsekwencji dziś za 1000 litrów popularnej benzyny bezołowiowej 95 kosztuje 4046,50 zł netto, o 37,50 zł więcej niż tydzień temu. Przed miesiącem paliwo to było o niespełna 125 zł tańsze niż obecnie. W przypadku cen oleju napędowego polscy producenci wprowadzili długo oczekiwane obniżki, ich skala nie jest może imponująca, bo na przestrzeni tygodnia hurtowa cena oleju spadła o -18 zł na 1000 l., ale nadzieję może dać użytkownikom diesli sam fakt zatrzymania się podwyżek. 

   Od soboty, 2 kwietnia, Orlen i Lotos mogą wprowadzić nowe cenniki hurtowe. W wyniku korekt paliwa podrożeją, jednak wartości zmian nie wpłyną znacząco na cenniki detaliczne stacji paliw. Do najbliższego wtorku ceny hurtowe benzyny w rafineriach mogą wzrosnąć o ok. 15 zł, w przypadku oleju napędowego też trzeba liczyć się z podwyżką, ale mniejszą, bo wynoszącą zaledwie 6-10 zł

Paliwo po 5 zł - test na wytrzymałość

   Kierowcy od kilku tygodni testują swoje nerwy i zasobność portfeli, bo zatankowanie pełnego baku wiąże się z wydatkiem znacząco wyższym, niż jeszcze kilka tygodni temu. To jednak nie koniec „emocji”, bo zmiany, jakie rafinerie wprowadziły w ostatnich dniach spowodują, ze do litra benzyny trzeba będzie dopłacić kolejne kilka groszy. Wysokie koszty tankowania zdają się nie robić wrażenia na ministrze finansów, którego resort, mimo dużego wzrostu cen paliw na światowych rynkach, raczej nie wprowadzi obniżki podatku akcyzowego na paliwa. 

   Na stacjach benzynowych ostatni tydzień – zgodnie z analizami e-petrol.pl przyniósł kolejną zmianę. W ostatnim tygodniu marca średnie detaliczne ceny benzyny bezołowiowej osiągnęły poziom 5,07 zł za litr, za diesla średnio płaciliśmy 5,02 zł, czyli relatywnie o 3 gr więcej, niż przed tygodniem. Dla kierowców zmiany cen na rynku hurtowym, jakich byliśmy świadkami w ostatnich tygodniach oznaczają, iż na początku kwietnia kierowcy muszą przygotować się na większe wydatki za tankowanie. W nadchodzących dniach możemy spodziewać się średnich cen benzyn na poziomie 5,05-5,21 zł/l, w przypadku olejów 4,96-5,08 zł/l. Jedynym paliwem, którego cena może w najbliższych dniach się utrzymać jest autogaz, za który kierowcy mogą płacić średnio 2,45-2,62 zł/l.