Morska świadomość według Jana Zamoyskiego
Bez względu na to, czy Morski Port w Gdańsku odwiedzają dzieci, gimnazjaliści czy studenci - spotkanie musi pozostawiać ich w zadumie wobec faktu poznania firmy, która trwa już tysiąc lat...
Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie... - zapisał w akcie erekcyjnym Jan Zamoyski, humanista i wizjoner renesansu, fundując w Zamościu pierwszą w Polsce uczelnię prywatną. Przez prawie pół tysiąca lat mądrość tę powtarzano wielokrotnie w rozmaitych odniesieniach. Także w gdańskim porcie, ilekroć podejmujemy młodzież - cytat ten staje się mottem niełatwej przecież czasem gościny. Bez względu na to bowiem, czy odwiedzają nas dzieci, gimnazjaliści czy studenci - spotkanie z portem musi pozostawiać ich w zadumie wobec faktu poznania przedsiębiorstwa, które trwa już tysiąc lat.
Nocą spędzoną w autokarze okupili dotarcie do gdańskiego portu 10 listopada br. słuchacze kierunku "logistyka transportu" Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 2 w Oławie. Zainteresowaniu specyfiką położenia portu, ekonomiką eksploatacji nabrzeży WOC, Basenu Górniczego, terminali kontenerowych GTK i DCT oraz Promowo-Pasażerskiego i Bazy Paliw Płynnych z leżącą w sąsiedztwie Bazą Węglową - nie wadziło zmęczenie podróżą.
26 maja port w Gdańsku odwiedzili uczniowie Amerykańskiej Szkoły Podstawowej w Gdyni. Szkoła, z wykładowym językiem angielskim, kształci dzieci z całego świata. Wielka to satysfakcja dla portowego przewodnika, opowiadać o znaczeniu gdańskiego węzła morskich przeładunków młodym ludziom, wcześniej wiedzącym o tym porcie wiele z internetu, rodzicielskich i szkolnych przekazów. Każda podana informacja była bowiem natychmiast weryfikowana lub rozszerzana dociekliwymi pytaniami. Umożliwiając jedynie skonfrontowanie sporej wiedzy... wirtualnej obrazami portowej rzeczywistości marzyłem, by spotykało mnie to także w kontaktach z profesjonalnymi dziennikarzami...
Podobny entuzjazm poznawczy wykazały w marcu dzieci z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w podgdańskim Borkowie. Trzy dni z rzędu autokary przywoziły tę "młodszą młodzież" do portu, by - w ramach... praktycznych obchodów Dni Morza - zobaczyły z bliska miejsce swojej ewentualnej przyszłej pracy. Z szacunku dla wieku Gości - nie należało Ich zarzucać statystyką i liczbami... Walory tysiącletniej historii portu, który trwał i rósł na przekór politycznym i wojennym wirom, trzeba jednak było ubogacić o zrozumiałe dla... parlamentarzystów i ministrów połowy XXI wieku ponadczasowe cechy znaczenia Gdańska dla polskiej gospodarki i kultury.
Spośród wielu tegorocznych wycieczek po gdańskim porcie warto wspomnieć jeszcze jedną. 28 maja dyżurne służby Straży Ochrony Portu przeżyły swoistą... inwazję gości. W ramach Bałtyckiego Festiwalu Nauki oraz wspólnej inicjatywy Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Gdańsku i Gdańskiego Oddziału PTTK, szczególnie strzeżony teren portu - Wolny Obszar Celny - odwiedziło blisko 250 uczestników marszu na "200-lecie Kąpieliska Brösen/Brzeźno". Celem były tym razem nie obiekty eksploatowane przez port, a ruiny wybudowanych w XIX wieku fortyfikacji zwanych Baterią Portową. Na co dzień niedostępny, chroniony indywidualnymi zapisami Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków obiekt ożył.
Temu akcentowi "portowej edukacji i turystyki", mimo iż wielu uczestników Festiwalu przybyło do portu ze swymi latoroślami, trudno przypisać motto Jana Zamoyskiego z tytułu. Wiele jednak znamy z historii przykładów inicjatyw i instytucji - jak choćby Rada Interesantów Portu, Ława Morska, czy Rada Portu i Dróg Wodnych w Gdańsku - które kończyły swój żywot nagle, choć mogły trwać ku pożytkowi portu, gminy, kraju... Zabrakło entuzjazmu, wiedzy, a może - po prostu - zwykłego zrozumienia specyficznego znaczenia, jakie morskie porty mają dla swych właścicieli. Ot, takiej morskiej świadomości dobrego gospodarza. Dla kształtowania i utrwalania tej świadomości warto poświęcić każdą energię.