Nowe przepisy transportowe uderzą w przewoźników 

   Już wkrótce przewoźnicy będą musieli udowodnić w rocznym sprawozdaniu, że posiadają odpowiednią zdolność finansową, by wykonywać zawód. Co będzie z przedsiębiorcami, którzy dopiero zamierzają zająć się działalnością transportową?

   Takie zmiany zakłada jeden z unijnych przepisów, które wchodzą w życie już niebawem – 4 grudnia. Wśród nowych, istotnych zmian znajdują się też m.in. konieczność posiadania bazy eksploatacyjnej, obowiązek wykazania rzeczywistej i stałej siedziby przedsiębiorstwa, rozszerzenie znajomości zagadnień, które będą wymagane do zdobycia certyfikatu kompetencji zawodowych, jego nowy wzór, i wiele innych.

   Zgodnie z nowymi regulacjami każdy przedsiębiorca, zajmujący się transportem drogowym, będzie musiał udowodnić, że posiada odpowiednią zdolność finansową. Jednak wyciąg z konta czy operat szacunkowy już mu nie wystarczą. Określoną kwotowo zdolność, firmy będą musiały wykazać w rocznych sprawozdaniach poświadczonych przez audytora lub – w drodze wyjątku - za pomocą gwarancji bankowej czy ubezpieczenia.

   W praktyce przepis ten oznacza, że przedstawiciele każdej z firm, zajmującej się transportem drogowym i wykorzystującej do tego celu jeden pojazd, powinni wykazać, że ich firma dysponuje kapitałem i rezerwami o wartości nie mniejszej niż 9 tys. euro. W przypadku korzystania z więcej niż jednego auta, udokumentowana zdolność finansowa powinna wynosić nie mniej niż 5 tys. euro na drugi i każdy kolejny pojazd.

   Wprowadzenie w życie tego przepisu oznacza kolejne obowiązki i koszty dla przewoźników, których ustawodawca i tak ostatnio nie oszczędza. – Większość firm transportowych to niewielkie, rodzinne przedsiębiorstwa, dysponujące małą flotą. Tacy przewoźnicy będą mieli duże problemy z przystosowaniem się do nowych przepisów. Duże firmy z pewnością sobie poradzą, bo dla nich takie wymogi nie powinny być niespodzianką. Z drugiej jednak strony wprowadzenie tego przepisu może mieć też bardzo dobre skutki dla całego rynku. Konieczność udokumentowania „odpowiedniej zdolności finansowej” będzie czymś w rodzaju regulatora. Branża transportowa jest branżą wysokiego ryzyka i nowe przepisy pomogą w uregulowaniu lub nawet wyeliminowaniu amatorstwa z rynku – mówi Ramunas Vaskevicius, prezes Transit Card International Polska, firmy zajmującej się kompleksową obsługą przewoźników jeżdżących na wschód.

   Jak na razie nie wiadomo jednak, jak przepis ten będzie interpretowany, w przypadku nowopowstających firm, starających się o licencję transportową. W tym przypadku o sprawozdaniu finansowym nie może być mowy, a niewielkie, często jednoosobowe firmy mogą mieć przecież duże problemy z uzyskaniem gwarancji bankowej.