Policjant z „realizacyjnego” po służbie zatrzymał pijanego kierowcę
Policjant z wydziału realizacyjnego w dniu wolnym od służby zatrzymał pijanego kierowcę, który spowodował wypadek na Białołęce, uszkodził zaparkowane auta i uciekał. Kierowca mazdy 6 był jednak bez szans. Funkcjonariusz szybko go dogonił a następnie przekazał funkcjonariuszom z miejscowego komisariatu. Mężczyzna miał około 3 promili alkoholu we krwi. Teraz za jazdę po alkoholu grozi mu do 2 lat więzienia.
Wszystko zaczęło się po 14.00. Policjant z wydziału realizacyjnego zaparkował właśnie swoje auto w rejonie szkoły podstawowej przy ul. Bohaterów 41. Jego uwagę zwrócił nagle kierowca mazdy 6 na angielskich numerach rejestracyjnych. Mężczyzna zaparkował tak blisko jego auta, że niemal doszło do stłuczki. Gdy wyszedł z samochodu, nie mógł utrzymać równowagi. Wszystko wskazywało na to, że jest pijany. Policjant natychmiast zadzwonił na numer alarmowy Policji. W tym czasie mężczyzna wsiadł do swojego pojazdu i szybko ruszył w kierunku ul. Ołówkowej. Funkcjonariusz niezwłocznie ruszył za nim utrzymując jednocześnie kontakt z komendą stołeczną.
Kierowca mazdy lekceważąc wszystkie przepisy wyprzedzał inne auta, nie zważając na innych użytkowników zmieniał pasy. Przed przejazdem kolejowym przy Mehoffera ominął stojące pojazdy i ruszył ul. Piwoniową. Kilkukrotnie tracił panowanie nad samochodem zjeżdżając na żwirowe pobocze. Nagle podczas wyprzedzania zderzył się z jadącą z naprzeciwka toyotą. W efekcie zjechał na pobocze i uszkodził kilka zaparkowanych tam pojazdów. Porzucił auto i zaczął uciekać.
Policjant z „realizacyjnego” natychmiast ruszył za nim. Błyskawicznie go dogonił i przekazał załodze z komisariatu Policji na Białołęce, która właśnie dojechała na miejsce. Okazało się, że kierowca mazdy miał około 3 promili alkoholu we krwi. Został zatrzymany i przewieziony do jednostki Policji. Zostanie teraz przesłuchany i usłyszy zarzuty. Za jazdę po alkoholu grozi mu do 2 lat więzienia.