Ropa może drożeć w najbliższych dniach. Jednak jeszcze w sierpniu znów zaczną się spadki

  Między lutym a czerwcem br. ropa podrożała dwukrotnie. Jednak nawet szczyt tegorocznych notowań był zaledwie wyrównaniem ceny z jesieni ub.r., będącej efektem ponadrocznych spadków. Od dwóch miesięcy ropa znów tanieje, co może sprowokować rynek do chwilowego odreagowania. Jednak zdaniem głównego analityka News.Globtrex.com jeszcze w sierpniu nastąpią kolejne spadki.

– Z tegorocznego odczytu z czerwca kurs ropy spadł o blisko 20 proc., dotarł już w okolicę 41 dolarów i wydaje się, że w krótkim terminie możemy mieć jakieś odreagowanie – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Sławomir Dębowski, główny analityk News.Globtrex.com. – To może być wzrost do poziomu 43-44 dolarów, natomiast potem w dalszej perspektywie, jeszcze w sierpniu możemy zobaczyć nowy dołek, być może będzie to poziom nawet 35-37 dolarów.

  Pozornie rok 2016 wydaje się lepszy dla ropy niż poprzednie półtora roku. Od połowy lutego do początku czerwca teksańska ropa WTI podrożała dwukrotnie, z ok. 26 dolarów za baryłkę do przeszło 50, podczas gdy przez poprzednie 18 miesięcy wyłącznie taniała. Jednak w porównaniu z długoterminowymi odczytami to żaden sukces: dwa lata temu cena wynosiła przeszło 100 dol. W dodatku ostatnie dwa miesiące przyniosły spadek do 40 dol. za baryłkę. Jednak to, co interesuje kierowców, czyli ceny paliw, zależy także od kursu dolar-złoty.

– Kurs złotego od pewnego czasu się umacnia, zwłaszcza było to widać w końcówce zeszłego tygodnia. I myślę, że w takiej perspektywie miesiąc, dwa kurs złotego może dalej się umacniać względem dolara. Możemy dotrzeć do poziomu nawet 3,70-3,65 – przewiduje Dębowski. – Jeżeli zderzymy te dwie rzeczy – kurs ropy i  kurs złotego, to wydaje się, że przeważy ten czynnik związany z ropą, bo to jednak ona więcej potrafi wzrosnąć lub też spaść w krótkim terminie.

  Im tańszy złoty, tym droższa benzyna. Z drugiej strony, im tańsza ropa liczona w dolarach, tym bardziej obniża się cena paliwa. Słaby złoty hamuje zatem wpływ spadających cen ropy na cenę benzyny w złotych. Zdaniem Dębowskiego wypadkowa tych dwóch czynników może spowodować najpierw wahanie w górę ,a potem ponowny spadek.

– Generalnie rzecz biorąc, spodziewałbym się niewielkiego wzrostu cen paliw, natomiast potem w dalszej perspektywie można by było spodziewać się też jakiegoś delikatnego obniżenia kursu benzyny czy oleju silnikowego na stacjach – prognozuje główny analityk News.Globtrex.com. – Przez ostatnie kilka tygodni kurs ropy dosyć sporo spadał, więc myślę, że ten tydzień i być może jeszcze kolejny mogą przynieść wzrosty korekcyjne, natomiast w dalszej perspektywie, już w drugiej połowie sierpnia możemy mieć dalsze spadki na ropie.

  Wzrost cen ropy prowokuje jej producentów do zwiększania podaży surowca na rynku i odwrotnie. W czerwcu liczba odwiertów na świecie była na poziomie z maja, natomiast wobec czerwca ubiegłego roku spadła o 34 proc. do 1407. Cena ropy w tym czasie – o niespełna 17 proc. 

– Trudno jest powiedzieć, co będzie wpływało na ceny ropy, gdyż generalnie rzecz biorąc, widać że największy wpływ na ceny ropy mają duże instytucje finansowe, które bardzo lubią kreować nowe trendy – ocenia Dębowski. – Z tegorocznego dołka na poziomie 26 dolarów do prawie 52 mieliśmy wzrost aż o 100 proc., więc wydaje się, że ten okres spadków, który mamy od czerwca jest dosyć naturalnym okresem odreagowania wcześniejszych wzrostów. Mogą być oczywiście jakieś informacje dotyczące tego, że mamy np. większą podaż w różnych rejonach świata ropy.