Sześć złtych na horyzoncie?

   Wiele czynników wskazuje na możliwość utrzymania się tendencji zwyżkowej w cenach detalicznych na polskich stacjach paliw. Bardziej zauważalne będzie zapewne podbicie cen benzyny bezołowiowej 95, co może w konsekwencji doprowadzić do przebicia przez nie cen oleju napędowego. Relacja ta jest już właściwie zauważalna na wielu stacjach. Przed zwyżką cen nie uchroni nas nawet wyhamowanie wzrostów na światowych giełdach ropy.

Komentarz do sytuacji na rynku ropy i paliw w okresie  12 – 16 marca 2012 r.

   Emocje związane z embargiem na perską ropę nieco mniej stymulują obecnie naftowy rynek, a na rynku międzynarodowym ropa obniżyła swoje wyceny. Nie oznacza to jednak, że uda nam się odnotowac to szybko przy tankowaniu. Co prawda oprócz niej wspiera nas nieznacznie umocnienie złotego, ale na cud nie mamy raczej co liczyć. 

W rafineriach zmiana zaszła…

   Rafinerie już od wielu dni mają zdecydowanie wyższe ceny benzyny 95 – metr sześcienny oleju napędowego jest tam tańszy nawet o około 80 zł. Obecna cena średnia benzyny wynosi 4636 zł za metr sześcienny, zaś diesla 4552 zł za metr sześcienny. Od początku tygodnia benzyna odnotowała zwyżkę o 85 zł, zaś olej napędowy o około połowę tej kwoty. Wskazywać to może na potwierdzanie się naszych tez dotyczących zmiany kolejności paliw na pylonach. Co prawda średnia ogólnopolska jeszcze nie odzwierciedla tego w pełni, ale dyferencjał Pb95 i ON konsekwentnie pomniejsza się i będzie to trwać nadal.

   W tym tygodniu proporcjonalnie do oleju napędowego drożeje również olej opałowy. Jego średnia cena w dniu dzisiejszym wynosi 3335 zł/m sześc.


 … ale na stacje nie dotarła. 

   Polscy kierowcy ciągle obserwują konsekwentny marsz cen paliw w górę, jednak obawy o przekroczenie sześciozłotowego poziomu są jeszcze nieuzasadnione. W chwili obecnej możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa prognozować zbliżenie się poziomów cenowych, o jakim wspominaliśmy wcześniej i pozostawanie obu paliw na poziomie około 20-25 groszy poniżej tej granicy.

   Prognozy na przyszły tydzień wskazują na poziom 5,72-5,84 zł/l dla benzyny. Olej napędowy będzie zapewne mieć analogiczny poziom górny, zaś dolny próg przedziału pozostanie wyższy o dwa grosze. 

  Trudno w chwili obecnej przewidywać, jak zmienią się relacje w przypadku autogazu, który na stacjach kosztuje obecnie 2,87 zł/l i od kilku tygodni zachowuje się chwiejnie, na przemian taniejąc i drożejąc. Spodziewamy się tutaj przedziału 2,77 – 2,87 zł/l.     
   
Naftowy pat

   Na rynku ropy od kliku tygodni mamy do czynienia z patową sytuacją. Ropa nie jest w stanie trwale pokonać poziomu 125 dol., a przed wyraźną obniżkową korektą skutecznie chroni ją ryzyko związane z irańskim programem nuklearnym. Zmiany tej sytuacji nie przyniósł też mijający tydzień. Notowania ropy Brent na giełdzie w Londynie utrzymywały się ponad poziomem 120 dolarów. Najwięcej – 126,79 dol. za baryłkę surowca płacono we wtorek. Tygodniowe minimum ropa Brent zanotowała w czwartek, kiedy jej cena spadła do poziomu 120,97 dol. Inwestorzy czekają na mocny impuls, który pomoże wyrwać notowania surowca z tej konsolidacji.

   W tym tygodniu takich impulsów mogło dostarczyć posiedzenie amerykańskich władz monetarnych, ale Fed nie zaskoczył rynkowych graczy. Pozostawił stopy procentowe na niskim poziom, a w komunikacie po spotkaniu nie było wyraźnych wskazówek do zmiany polityki prowadzonej przez Rezerwę Federalną. Dużo więcej zamieszania na rynku naftowym wprowadziły informacje o uzgodnieniach pomiędzy USA i Wielką Brytanią w sprawie sięgnięcia do rezerw ropy, które wpłynęły na spadek cen surowca. Ruch w dół był jednak krótkotrwały, bo Amerykanie szybko zaprzeczyli tym doniesieniom.