Wyższy limit prędkości - więcej zabitych na drogach
O 9 procent, czyli o 214 osób wzrosła liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych. Porównaliśmy dane z ośmiu miesięcy tego i ubiegłego roku. Od stycznia obowiązują wyższe o 10 km/h limity prędkości na drogach ekspresowych i autostradach. Parlament wprowadził też dodatkowe 10 km/h "zapasu" przy pomiarze prędkości fotoradarem stacjonarnym. Eksperci uważają, że chociaż limity podniesiono tylko na dwóch kategoriach dróg, to do kierowców wysłano sygnał: możecie jeździć szybciej. Wszędzie.
Obserwujemy w Polsce zjawisko tak zwanej migracji prędkości - przyznała doktor Joanna Żukowska z Politechniki Gdańskiej. Piszą o nim także eksperci Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu, którzy już w liście na początek naszej prezydencji zauważyli, że jesteśmy jedynym krajem w Europie, który podniósł limity prędkości.
Kierowcy uważają, że wszędzie, na każdej drodze, można jechać szybciej. Tym bardziej, że ustawodawca wprowadził też przepis dotyczący wszystkich dróg, także w obszarze zabudowanym, który maksymalną dozwoloną prędkość pozwala kierowcom przekraczać o dodatkowe 10 km/h całkowicie bezkarnie. Wystarczy, że zmierzy ją fotoradar stacjonarny. Eksperci nie mówią wprost, że wzrost liczby ofiar wypadków to efekt podniesienia limitów prędkości. Ale niespotykana w całej Europie tendencja mocno ich niepokoi