Z naciskiem na oszczędność
Kierowcy po jednorazowym przeszkoleniu potrafią oszczędzać od 2 do 10 proc. paliwa, a ich samochody, dzięki wyrobieniu określonych nawyków u szofera, służą niezawodnie dłużej. To podstawowe efekty szkoleń kierowców prowadzonych przez instruktorów volvo trucks Polska.
Przed kilkoma tygodniami volvo trucks Polska zaprosiło dziennikarzy motoryzacyjnych z całego kraju do Młochowa pod Warszawą, gdzie mieliśmy okazję zapoznać się ze szczegółami szkoleń kierowców prowadzonych przez szwedzką firmę oraz, pod okiem instruktorów, doskonalić swoje umiejętności jazdy.
Volvo reaguje na bieżąco
Według najnowszej unijnej dyrektywy kierowcy zawodowi mają obowiązek odbycia 35-godzinnego szkolenia uzupełniającego co pięć lat. Volvo trucks zareagowało szybko i od końca czerwca 2010 r. rozszerzyło zakres szkoleń swojej szkoły Doskonalenia Jazdy o okresowe szkolenia dla kierowców.
Szkolenia kierowców są płatne. Przeszkolenie jednego kierowcy z zakresu ekonomicznej i efektywnej jazdy, z zagadnieniami z zakresu bezpieczeństwa, kosztuje ok. 150 euro w przypadku szkolenia na pojeździe szkoły volvo i 100 euro na pojeździe klienta. Szkolenie okresowe kierowcy, zawierające szkolenie teoretyczne i praktyczne, to wydatek ok. 300 euro na kierowcę. to niemałe pieniądze, ale pocieszający jest fakt, że podobna usługa np. w Holandii kosztuje ok. 500 euro. Zresztą jak zauważają instruktorzy volvo, klienci bardziej szanują usługi za które płacą. Kilka lat temu, kiedy volvo organizowało darmowe szkolenia, wielu klientów nie potrafiło tego docenić. Po przyjeździe instruktorów do firmy transportowej na zaplanowane wcześniej szkolenie, często okazywało się, że kierowcy... wyjechali w trasę.
Ciekawą nowością w szkole Doskonalenia Jazdy jest również usługa zarządzania paliwem. Jej celem jest trwałe obniżenia zużycia paliwa samochodów firmy transportowej. usługa obejmuje szkolenie kierowców, audyt nadzoru zużycia paliwa i monitoring osiąganych efektów. Dla pomiaru spalania oraz oceny stylu jazdy kierowców wykorzystywany jest system Dynafleet. Potencjalne profity, jakie może osiągnąć firma decydująca się na tę usługę, mogą być ogromne. W przypadku flot składających się z kilkudziesięciu pojazdów, co roku można bowiem zaoszczędzić na paliwie równowartość ...jednego nowiutkiego ciągnika.
Pilotażowa usługa zarządzania paliwem (trwa od 12 do 36 miesięcy) jest realizowana obecnie u jednego z klientów. Bardzo szybko okazało się, że kierowcy przewoźnika jeżdżą wykorzystując zbyt wysokie obroty i notorycznie „zapominają” o wykorzystywaniu hamulca silnikowego.
Dominują samouki
Technika stosowana w konstrukcji samochodów ciężarowych jest nieustannie rozwijana, tymczasem wśród kierowców dominują samouki. kierowcy nie mają często pojęcia o działaniu systemów zastosowanych w prowadzonym przez nich pojeździe. Także tych, które mają pomagać im w utrzymywaniu możliwie najniższego spalania.
Instruktorzy szkoły Doskonalenia Jazdy mnożą przykłady: – Kiedyś trafiłem na szkolenie do firmy specjalizującej się w transporcie ładunków nienormatywnych. Spodziewałem się spotkać tam kierowców - profesjonalistów, wszak „gabaryciarze” to elita transportu drogowego. Okazało się, że tak jak w większości firm, kierowcy to samouki, którym w najlepszym przypadku na początku ich pracy kilku rad udzielił starszy kierowca. A że ten starszy miał złe nawyki, to przekazał je młodszemu – mówi Bogusław lieske, instruktor z wieloletnim stażem.
– Jednym z najczęściej powtarzanych błędów jest wciskanie pedału gazu do oporu przy każdym rozpędzaniu, kiedy najczęściej wystarczyłoby wcisnąć go do połowy lub na trzy czwarte. Efekt rozpędzania byłby ten sam, a oszczędności paliwa – znaczne – mówi robert kantorek, instruktor. Kolejny częsty błąd to nadużywanie tempomatu, z którego nie ma sensu korzystać np. przy podjazdach pod górę, bo wykorzystywanie maksymalnej mocy silnika tuż przed szczytem wzniesienia nie ma nic wspólnego z ekonomią.
Sporo było też opowieści o kierowcach nie mających wiedzy na temat podstaw utrzymania samochodu ciężarowego w dobrej kondycji technicznej. tacy jegomościowie potrafili przyjechać do serwisu i zgłaszać głośne łomotanie tylnej osi. Tymczasem okazywało się, że na siodle brakuje smaru. W skrajnych przypadkach taki „drobiazg” potrafi doprowadzić do wypadnięcia z drogi.
Trener i „wspomagacze”
Szkoła Doskonalenia Jazdy volvo trucks od kilku miesięcy dysponuje nowym pojazdem. to volvo FH z silnikiem 460 kM, oczywiście euro 5. samochód ma zautomatyzowaną skrzynię I-shift, hamulec silnikowy VEB+, system Dynefleeet, ESP, aktywny tempomat (ACC +), kamerę cofania, reflektory z funkcją doświetlania zakrętów, elektro-pneumatycznie spinane i rozpinane siodło, a także cztery miejsca siedzące w kabinie.
Po kilkudziesięciu minutach szkolenia teoretycznego (program skrócony, kierowcy są szkoleni dłużej) zostaliśmy przeszkoleni w praktyce, na krótkiej 17-kilometrowej trasie. Przejazd odbywał się wspomnianym ciągnikiem szkoły Doskonalenia Jazdy z naczepą, na której znajdował się ładunek o masie 23 ton. Pierwszą połowę trasy pokonywaliśmy tak, jak potrafiliśmy najlepiej, a instruktorzy tylko obserwowali nasz styl jazdy. Drugą połowę trasy jechaliśmy już pod ich dyktando. Najczęściej zwracali nam uwagę na unikanie całkowitego zatrzymywania pojazdu (nawet toczący się z minimalną prędkością zestaw znacznie łatwiej rozpędzić) przy dojeżdżaniu do skrzyżowań oraz maksymalne wykorzystywanie siły rozpędzonej masy. Wiedząc w jakim miejscu trasy mamy wykonać zakręt 90 stopni, warto zdjąć nogę z pedału gazu nawet kilometr, półtora wcześniej. Szczególnie jeśli mamy spadek. I-shift automatycznie wrzuca w takich sytuacjach „luz”. Przy dojeżdżaniu do zaplanowanego skrętu instruktorzy zwracali uwagę, by maksymalnie długo hamować hamulcem silnikowym, a dopiero w ostatniej fazie korzystać, z nożnego, zasadniczego. Wyniki kilkunastu przejazdów były podobne.
Wszyscy uczestnicy szkolenia jadąc zgodnie ze wskazówkami, zmniejszyli spalanie, w przeliczeniu, o 2-3 litry on na 100 km.