Przejazdy kolejowe niebezpieczne, bo nieremontowane
Zaledwie co piąty przejazd kolejowy został wyremontowany w ciągu ostatnich czterech lat. Wprawdzie w większości za wypadki na przejazdach odpowiadają kierowcy, ale jednak naprawa urządzeń decydujących o bezpieczeństwie też odgrywa ogromną rolę. W utrzymaniu ich w odpowiednim stanie przeszkadza jednak brak pieniędzy i złe przepisy.
Już 6 lat temu Najwyższa Izba Kontroli alarmowała, że więcej niż połowa przejazdów nadaje się do remontu. W fatalnym stanie były też urządzenia decydujące o bezpieczeństwie przejazdów. Aż 80 proc. z nich ciągle ulegała awariom, według ustaleń kontrolerów wiele z nich pochodziło z czasów II wojny światowej.
W ubiegłym roku zarządca torów wydał na naprawy przejazdów 25 milionów złotych. Potrzeby są w zasadzie 100 razy większe. Możemy mówić o potrzebie ok. 350 mln zł na poprawę stanu przejazdów kolejowych - przyznaje Mirosław Siemieniec z PKP PLK.
W Polsce za remonty i utrzymanie przejazdów płacą wyłącznie kolejarze. NIK już 6 lat temu wnioskowała do ministra infrastruktury o zmianę tych przepisów, aby dopłacać mogli także właściciele dróg. Dotychczas urzędnicy zmian nie wprowadzili.