Interferry: Przeprawy promowe bardzo bezpiecznym środkiem transportu
Interferry to organizacja założona w 1976 roku, której celem było stworzenie platformy współpracy i wymiany informacji między podmiotami branży promowej. Interferry posiada obecnie 225 członków w 38 krajach.
Ponadto, Interferry pełni rolę przedstawiciela przemysłu promowego będąc konsultantem przy IMO (Międzynarodowej Organizacji Morskiej) oraz posiada status obserwatora przy Stowarzyszeniu Armatorów Wspólnoty Europejskiej (ECSA).
Johan Roos, Dyrektor ds. Regulacji w Interferry pokazuje, że organizacja jest aktualnie zaangażowana w kilka ważnych dla branży promowej projektów.
Jednym z najistotniejszych są regulacje odnośnie wody balastowej. Interferry postawiło sobie za zadanie zapobieganie przemieszczaniu się gatunków inwazyjnych między akwenami, jednakże organizacja nie widzi sensu w nakładaniu regulacji, a tym samym zmuszaniu do kosztownych inwestycji, żeglugi morskiej bliskiego zasięgu. Wynika to z faktu, że organizmy i tak przemieszczają się miedzy wodami, po których pływa żegluga morska bliskiego zasięgu.
W związku z tym na majowym posiedzeniu Komitetu Ochrony Środowiska Morskiego IMO Interferry zaproponuje, że kwestie tego typu powinny być regulowane przy pomocy bilateralnych umów pomiędzy zainteresowanymi państwami sąsiadującymi, pozostawiając pełną swobodę, co do rodzaju podejmowanych działań.
Kolejną kwestią, w którą zaangażowana jest organizacja jest bezpieczeństwo pasażerów statków. Tu prowadzone są trzy projekty. Pierwszy z nich dotyczy bezpieczeństwa pasażerów statków w ruchu lokalnym. Zagrożenie występuje głównie na terenach południowo-wschodniej Azji i wynika z przeładowania jednostek. Interferry stawia sobie za cel znalezienie sposobu na zmniejszenie czynników ryzyka.
Druga kwestia odnosi się do poprawy zdolności statków do utrzymywania się na powierzchni wody po kolizji lub po wejściu na mieliznę.
Trzeci projekt wyniknął zaś z niedawnego pojawienia się ognia na pokładzie promu Norman Atlantic. Interferry zauważyła, że wszystkie wybuchające pożary na statkach ro-pax miały przyczynę w pojazdach znajdujących się na pokładach samochodowych promów oraz w niewystarczająco działających systemów pokładowych do wykrywania i gaszenia pożarów.
Dlatego też Interferry będzie działała w kwestii nowego podejścia do bezpieczeństwa pożarowego promów.
Ponadto, Interferry wskazuje, że pomimo pojawiających się w mediach informacji odnośnie zatonięć promów, transport promowy pozostaje bezpieczną formą transportu. Według organizacji liczba wypadków nie zwiększa się zwłaszcza, jeżeli mierzymy dane w kategoriach względnych, czyli porównujemy liczbę wypadków do liczby istniejących promów. Po drugie organizacja podkreśla, że ważne jest, aby sklasyfikować wypadki promowe w stosunku do ram regulacyjnych, które aktualnie działają.
Interffery podkreśla, że międzynarodowe połączenia promowe regulowane przez przepisy IMO w krajach OECD (Organizacja Europejskiej Współpracy Gospodarczej) mają doskonałe wyniki w zakresie bezpieczeństwa. Ostatni wypadek promu Norman Atlantic był pierwszym zdarzeniem z zagrożeniem życia pasażerów w tym sektorze od ponad dekady. Z 700 milionów pasażerów podróżujących promami rocznie w samej Europie, podróż promem w państwach należących do OECD można uznać za bardzo bezpieczną.
Na drugim krańcu skali znajdują się jednakże kraje mniej rozwinięte, gdzie w wypadkach promowych od 2000 roku w ruchu lokalnym zginęło 15 000 osób. Dla porównania: Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że 1 240 000 osób zginęło na drogach na całym świecie tylko w 2010 roku.
Organizacja za kluczową kwestię w temacie bezpieczeństwa uznaje wzmocnienie egzekwowania przepisów w przeprawach lokalnych. Interferry uważa, że wystarczy, żeby liczba pasażerów na pokładzie promu była zgodna z przeznaczeniem jednostki, a na statku był dostępny odpowiedni sprzęt do ratowania życia, a przeprawy w ruchu lokalnym staną się bezpieczniejsze. W przypadku przepraw międzynarodowych Interferry nie widzi problemów w tym zakresie. Podkreśla, że ramy prawne są opracowane na bardzo wysokim poziomie i przeważnie bardzo dobrze wykonywane.
Odnosząc się do dyrektywy siarkowej organizacja widzi niezwykłą ulgę dla operatorów, którzy zdecydowali się używać paliwa o niskiej zawartości siarki w niedawnym spadku cen paliw. Pomimo tego, że różnica cen między ciężkim olejem napędowym a paliwem gazowym pozostaje na poziomie około 250 USD za tonę, niższe ceny ropy na rynku sprawiły, że operatorzy płaca mniej więcej tyle samo za paliwo dziś, co około rok temu. Musimy jednak pamiętać, że poziom tych cen jest tymczasowy.
W ujęciu długoterminowym nowe regulacje odnośnie emisji siarki z pewnością zmniejszyły zdolność północno- europejskich operatorów promowych do konkurowania na tym samym rynku z przewoźnikami drogowymi, kolejowymi i tanimi liniami lotniczymi.
Interferry pokazuje, że zdecydowana większość operatorów promowych działających w obszarze SECA przeszło na paliwo MGO, czyli droższe, ale o niższej zawartości siarki. Oprócz nielicznych zgłaszanym problemów technicznych z przejściem, takich jak zatkane filtry, proces odbył się wyjątkowo sprawnie.
W kwestii LNG organizacja podkreśla, że przy każdym nowym paliwie zawsze wymagany jest okres przejściowy, kiedy to podaż i popyt poszukuje równowagi. Jeżeli ceny LNG pozostaną na poziomie obiecanych przez zwolenników tego paliwa na przestrzeni lat to zdaniem Interferry nie ma powodu, żeby nie podążała za tym budowa stosownej infrastruktury. Komisja Europejska wprowadziła wymów dla portów, aby umożliwić bunkrownie LNG, ale Interferry uważa, że jest to nieco chybiony wymóg, a LNG to sprawa rynku. Zdaniem Interferry zamiast regulacji w stosunku do portów, UE powinno wspierać poszczególnych właścicieli statków w nowych inwestycjach przystosowywania statków do LNG, co w efekcie pociągnie rynek do inwestycji w niezbędną infrastrukturę.
Rynek dał operatorom chwilę wytchnienia, aby poradzić sobie z sytuacją w SECA, ale Interferry wyrokuje, że taka sensacja na rynku jak dzisiejsze ceny ropy nie będzie trwała długo.